Dzisiaj napiszę trochę więcej o moim LPS #1.
Ma imię China (wiem, że powinno się czytać Czajna, ale ja wymyśliłam, że będzie się czytać Czina. Oj dziwna ja = D), ma 18 latek i mimo iż nie jest pierwszej urody, to jest modelką w mieście moich LPS, w PetVillage. Dostałam ją 4.07.2012. Szła ze stanów i kupiona była na Ebay-u. Do dziś nie została rozpakowana. A dlaczego? Bo mi trochę szkoda. :c Rozpakuję ją i (niby) straci wartość. Wkurza mnie to. Dodatki ma trzy + czapeczka i narzutka (czy coś).
Tutaj logo. Ten kształt (obok napisu Littlest Pet Shop) z logo jest o wiele lepszy niż ten, którym jest China, no ale cóż. Jeszcze jak by ktoś się zastanawiał 'czym' jest China, to jest to chihuahua.
I to by było na tyle o LPS #1.
Teraz zdjęcie szerszenia, którego wczoraj złapał i zabił mój dziadek.
Nie wiem czemu, ale był mokry...
I wiem, że nie zbyt wyraźne, ale szczegóły takie jak np. skrzydła, czy takie bordowe kreski, czyli nóżki widać.
Naraa.
Odpakuj ją, przecież opakowanie możesz zachować, jak będziesz chciała ją sprzedać to włożysz do plastiku, przymocujesz nitkę i zakleisz. XDD Co lepsze - posiadanie LPSa w pudełku czy możliwość porobienia mu zdjęć w plenerze, pobawienia się nim, zabrania np. na wakacje? ;)
OdpowiedzUsuńW sumie... Dzięki. Ty zawsze umiesz doradzić. ;)
Usuń